Grudniownik – wyzwanie 2019
Grudzień nadchodzi wielkimi krokami, czas więc na challenge Grudniownik 2019 🙂
O nim samym napisałam już sporo wpisów, przedstawiając go na przestrzeni kilku ostatnich lat, w różnych odsłonach.
Co to jest grudniownik?
W skrócie jego idea polega na dokumentowaniu w specjalnym albumie, miłych, ulotnych chwil z okresu przygotowań do świąt. Jest to kreatywna zabawa bardzo popularna wśród blogerek, które są rękodzielnikami lub fankami scrapbookingu.
Grudniownik powstał jako odpowiedź na przedświąteczną gorączkę i gonitwę za uciekającym czasem. Po to, żeby w ferworze przygotowań, zatrzymać się każdego dnia, skupić i utrwalić fajne momenty tego wyjątkowego czasu. Ponieważ większości z nas, przygotowujących święta, okres ten daje mocno w kość i na radość nie starcza już ani sił, ani czasu.
Jaką formę może mieć taki grudniowy albumik?
Kiedy przejrzycie moje grudniowniki, albo internet w poszukiwaniu inpsiracji, zobaczycie, że różną. Najczęściej jest to stabilna forma albumu, albo kartki ze sobą tak połączone, żeby mogły przetrwać pracę w nim i późniejsze przechowywanie. Album na grudniowe wspomnienia może być zrobiony :
- w gotowym albumie,
- w ręcznie wykonanej bazie albumowej,
- w zeszycie,
- w szkicowniku,
- w kalendarzu, plannerze,
- w segregatorze,
- przez zszycie grubą nitką luźnych kartek,
- spięcie podziurkowanych kartek metalowym kółeczkiem, przewiązanie tasiemką,
- w formie luźnych kart schowanych w pudełku.
Pomysłów jest całe mnóstwo. Jeśli robiłyście z dziećmi choć raz zielnik do szkoły, to tak samo można wykonać ten albumik.
Jaki będzie w tym roku mój grudniownik?
Muszę się Wam do czegoś przyznać 🙂 Z grudniowników, które wykonałam do tej pory, użyłam tylko dwa.
Album nr I
- To był album wykonany w technice Project Life. Wykonany to duże słowo, ponieważ zrobiłam tylko jego część. Pokonała mnie przeszkoda w regularnym wywoływaniu zdjęć.
- Dlatego w tym roku rezygnuję z wklejania do mojego grudniownika fotografii. A jeśli się pojawią, to sporadycznie. Będę drukowała je na domowej drukarce, na lepszej jakości papierze i raczej w instagramowym rozmiarze. Mam zamiar potraktować je bardziej, jako ilustracje, niż klasyczne zdjęcia.
- Dlaczego tak? Bo dzięki temu jest szansa, że wytrwam w postanowieniu regularnego prowadzeniem tego albumu. I Wam też polecam taką technikę. Cenię swój i Wasz czas oraz umiejętności. Nie chcę szerzyć idei i namawiać do czegoś, tylko dla zasady. Chcę uczyć Was kreatywności w małych krokach.
Jak wygląda taki album w moim wykonaniu zobaczycie we wpisie:
Album grudniowy w technice Project Life
Album nr II
O tym grudniowniku trudno powiedzieć, że był albumem. Ponieważ prowadziłam go w zeszycie, który był moim ówczesnym plannerem/kalendarzem. Wyrysowałam w nim po prostu tabelkę z rozkładem miesiąca, jakie spotykamy w kalendarzach. Potem w poszczególnych dniach, zapisywałam ważne dla mnie cytaty.
Możecie to zobaczyć we wpisie:
Adwentowy wieniec i kalendarz DIY
Inne moje dzienniki na dokumentowanie przygotowań do świąt, albo zostały sprzedane, albo poszły na międzyblogową wymiankę 🙂

W tym roku mam mocne postanowienie prowadzenia albumu na świąteczne wspomnienia, w bardzo minimalistycznej formie.
Jego podstawę będzie stanowiła gotowa baza do art journala. Do tego dojdą dodatki w postaci stempli, naklejek i ozdobnych taśm. Ewentualne zdjęcia będą w takiej formie, jak pisałam Wam wyżej. Nic więcej, co miałoby mnie rozpraszać i zniechęcać.
Więcej o art journalu, przeczytasz tutaj:
O czy pisać, co dokumentować w grudniowniku?
W tym pomocna będzie lista tematów, pomysłów, którą z góry opracuję. Trudno przecież o fajerwerki każdego dnia. Zatem część wpisów będzie o aktualnych wydarzeniach, reszta typowo wspominkowa.
I tu mam dla Was pewną propozycję. Ponieważ na Instagramie obiecałam podsyłać dziewczynom bank pomysłów na grudniowe posty, zapraszam Was do obserwowania mojego konta:
Jeśli nie posiadacie tam konta, wpadnijcie na mój fanpage
Mam na to plan – jak żyć kreatywnie

Informacje dla Was, w tych mediach będą ukazywały się na bieżąco. Na blogu natomiast, coś będzie się na pewno działo, chociażby podsumowania tygodniowe. Jednak to na IG i FB łatwiej jest publikować codziennie, niż wpis na blogu.
- Jeśli chcecie otrzymywać gotowe pomysły na Wasze posty blogowe, instagramowe czy facebookowe, zapraszam Was do regularnego kontaktu 🙂
- Może zainspirowałam kogoś do stworzenia w tym roku swojego własnego grudniowego albumu? Napiszcie koniecznie, co o nim sądzicie.
- Zapraszam Was również do przejrzenia moich poprzednich inspiracji na grudniownik:
Trafiłaś w dziesiątkę Wiolu. Od jakiegoś czasu rozmyślałam nad udokumentowaniem świątecznych przygotowań, ale nie miałam na to pomysłu. Teraz już wiem, Dziękuję za inspiracje i cenne wskazówki. Przeczytałam wszystko dokładnie, obejrzałam i zabieram się do pracy, bo przecież Adwent za progiem. Uściski serdeczne.
Bardzo się cieszę. Sprawiłaś mi dużą radość 🙂 Nawet jak jedna osoba skorzysta, to wiem, że warto pisać i wymyślać dla Was 🙂
Bardzo, ale to bardzo ciekawy pomysł, jednak cierpię na chroniczny brak czasu na wszystko, więc sobie muszę grudniownik odpuścić.
Czas znajdujemy na to, co jest dla nas ważne. Grudniownik nie jest widocznie Twoim priorytetem.
Zdecydowanie wolę taki grudnik niż przedświąteczną, marketową gorączkę. Choć ostatnio, ze względu na moją fascynację zielenią, grudnik kojarzy mi się tylko z rośliną. Pozdrawiam, Edyta
Pomysł genialny. Muszę zrobić taką fotograficzna pamiątkę że sprzątania, przygotowywania, wigilii i sylwestra, taki cały miesiąc. Super.
Cieszę się bardzo, że Cię zainspirowałam. Służę pomocą. Jak coś, to pytaj, pomogę 🙂
Jak zwykle wszystko u Ciebie wygląda cudnie. Ja planuję w tym roku porozsyłać jakieś ładne karteczki.
Fajne, że masz taki plan. Bo ta miła tradycja już zanika.
W ubiegłym roku zrobiłam grudniownik, który w efekcie końcowym stał się…świątecznym albumem. 😉🙂
Nieważne, jak skończył, ale ile przy tym było zabawy. I jaka fajna pamiątka pozostanie.
Świetna akcja 🙂 Dużo osób się do niej zgłosiło?
Nie zbierałam zapisów. Na Instagramie dziewczyny się zdeklarowały. Będzie brał udział, kto chce.To ma być przyjemność i zabawa.
W grudniu taki planer bardzo się przydaje, zwłaszcza gdy podejmujemy gości na święta. A do tego jest radocha z jego tworzenia.
Pozdrawiam :))
Bardzo fajna inicjatywa. Niesamowite jak szybko zapomina się mile chwile.
Ciejawy pomysł na prowadzenie grudnika.
Pozdrawiam serdecznie
To już wiem czym zajmę się za rok. Bo chciałabym aby to było porządnie zrobione. Będziemy mieć piękną pamiątkę. Gratuluję Wiolu pomysłu.
o kurde! świetny pomysł, nie słyszałam o czymś takim wcześniej 😀
To spróbój zrobić. Nieważne w jakiej formie, ważne żeby była zabawa 🙂
Świetny pomysł na zbieranie miłych wspomnień w przedświątecznej gorączce. 🙂
Powodzenia z czelendżem. 🙂
W grudniu bez planowania nie ma szans na przetrwanie. Fajne pomysły.
Bardzo fajny pomysł. Ja akurat jestem zorganizowana osobą, choć czasem metlik wkrada się w ten poukładany świat.
Ciekawy pomysł, owszem hasło grudniownik obiło mi się o uszy, ale nigdy sama takiego nie przygotowywałam.
Jak ktoś czuje się dobrze w rękodziele to świetna rzecz takie albumy, ja nie mam do takich zabaw głowy i cierpliwości 🙂
Heeej ! to bardzo fajne! Ja staram się być bardziej zorganizowana 🙂
Jestem z lekka bałaganiarą, żyję na walizkach, dość hardcorowo i emocjonalnie…
Myślę o grudniowniku z poukładanymi dniami
od pierwszego do trzydziestego pierwszego