Na Instagramie w ostatnim czasie bardzo popularny stał się hasztag – „święta bez spiny”. A ja jako rasowa gospodyni domowa, przygotowująca święta w swoim domu, postanowiłam się do tego odnieść. Święta bez spiny, to ja miałam, kiedy żyła moja Babcia i Mama, bo jeździłam do nich na tzw. gotowe. Moim jedynym „obowiązkiem” był zakup prezentów dla najbliższych. Gdy pojawiła się na świecie moja córka, doszło mi ogarnięcie jej rzeczy do zabrania. Zawsze wyjeżdżałam z domu po świętach z torbą jedzenia. […]
Kontynuuj czytanie