Ogrodowe refleksje

To już  prawie rok, kiedy ogłosiłam, że zaczęłam uprawiać działkę, przejętą od moich teściów.

Ogrodowe inspiracje

Wierzyć się nie chce, że ten czas tak szybko minął.
Bardzo dużo wydarzyło się w ciągu tego roku, ale … działkowo jakby mniej.

Ogródek ma to do siebie, że wykonane tam prace przyrastają, zgodnie z naturalnym zegarem, więc można ciągle wyrywać, ciąć i wyrywać i tak  zawsze jest coś do zrobienia.
Pocieszam się tym, że ten rok, to był eksperyment i sprawdzian czy wytrwamy w naszym postanowieniu. Czy nie znuży nas ta nieustawiczna fizyczna praca.
Przez ten rok miałam przyjemność obserwować przyrodę, nabrać doświadczenia i doznać wielu wrażeń, na szczęście głownie pozytywnych.

rudbekia

Dziś chciałabym podzielić się z Wami garstką moich ogrodowych refleksji.

1. Czas

 

Natura rządzi się swoimi prawami. Żyje zgodnie ze swoim własnym biorytmem i nie czeka na człowieka.
Przekonałam sie o tym szczególnie tej wiosny, kiedy to szybko zrobiło sie ciepło. Rośliny pod wpływem słonecznego impulsu rozkwitły szybko i prawie wszystkie naraz.
Mówi się, że w tym roku okres wegetacji roślin przyspieszył o jakieś 3 tygodnie.
To dużo. Biorąc pod uwagę nasze przyzwyczajenia, że np. konwalie kwitną w maju, to ich kwiaty w kwietniu mogły dziwić.
Rośliny kwitły i wzrastały w przyspieszonym rytmie. Króciutko cieszyłam się fiołkami czy narcyzami.
Działkę odwiedzałam zwykle w weekendy. Kiedy pojawiłam się następnym razem, często kwiaty były już przekwitłe.

nagietek, calendula

Nauczka dla mnie – bardziej szanować czas i baczniej obserwować przyrodę.
 

2. Nieprzewidywalność 


Natura potrafi zaskoczyć. Pogoda też. 
Właściwie można powiedzieć, że nasze życie jest bardzo nieprzewidywalne. Bo możemy sobie planować, marzyć, robić coś z myślą o efekcie, a los i tak pokrzyżuje nam plany 🙂

Pogoda nas w tym roku zaskoczyła. Bardzo długie, bardzo ciepłe lato miało swoje skutki. I te pożądane i te niestety negatywne.
Upały spowodowały, że mało czasu spędzałam na działce, bo takie słońce, jak w tym roku,  mnie osobiście bardzo męczy.
W efekcie nie wykorzystałam tego daru losu, jakim jest ten ogródeczek, na miłe spędzanie wolnego czasu. 


Susza, pomimo naszego podlewania poczyniła spustoszenie wśród pięknych krzaków hortensji, z których byłam dumna.
Niestety kwiaty odbarwiły się od słońca i szybko zaschły i to niezbyt estetycznie.

hortensja, hyndrangea

Za to urodzaj plonów był w tym roku zadziwiający, szczególnie jeśli chodzi o drzewka owocowe.
Doczekaliśmy się czereśni, które po raz pierwszy od wielu lat nie zmarzły i mogliśmy skosztować w końcu ich owoców.
Obrodziły bardzo jabłka, tak obficie, że ogromna ich część przedwcześnie spadła.
A największe zaskoczenie sprawiła nam brzoskwinia. Przeznaczyłam ją do wycięcia, ponieważ znałam do tej pory jej owoce jako drobne, szybko psujące się omszałe kulki, a w tym roku owoc pokazał swoją moc.

brzoskwinia, drzewko brzoswini, owocowe drzewko, drzewko na działke

Nauczka dla mnie – mniej zważać na pogodę, zaadaptować się do niej i korzystać maksymalnie z tego, co sprawia mi przyjemność.

3. Magia


Któż nie czytał Tajemniczego ogrodu Frances Hodgson Burnett?

Któż nie marzył, żeby znaleźć sie w takim magicznym miejscu?

Fantazja dziecka nie ma granic i zaniku tego daru, żałuję jako dorosła osoba.

 mieczyk, gladiola

Kiedy byłam dzieckiem, marzyłam o takim ogrodzie. 

Ten mój rodzinny trochę taki był, bo ogrodzony wysokim, dzikim żywopłotem, z dużą rozłożystą renklodą, na którą wdrapywałam się czytać książki. 

 

A kiedyś małej dziewczynce przydażył się mały cud :-)

Znaleziony pod żywopłotem martwy ptaszek został pochowany, a kilka miesięcy później w tym miejscu zakwitły strokrotki.

Pamiętam to do dziś.  

Teraz jestem już na tyle duża, żeby wytłumaczyć sobie racjonalnie to zjawisko, ale tęskonota za magią pozostała.

I warto pamiętać, że cała natura to magia i potrafi nam sprawić niezwykłe niespodzianki.

 

Na działkach powszechnym dość zjawiskiem jest obecność kotów. Bo tam gdzie człowiek, pojawia sie też udomowione zwierzę. 

Dokarmiane przez wszystkich wokół, żyją na działkach i mam wrażenie, że to one tam rządzą kiedy mnie nie ma.

Taki jeden sympatyzujący z nami kotek okazał się kotną samiczką, która w ogromnym krzaku bukszpanu powiła nam kocięta.    

Mówi się, że zwierzęta ufają dobrym ludziom, więc potraktowałam to jako wyróżnienie:-)

Kotka tak dobrze sie u nas poczuła, że jednego dnia kocięta miałczały w krzaku, a już drugiego w naszym domku.

Przez małe, uchylne okienko przeniosła małe i mieszkają teraz w szufladzie naszej szafki :-)

Kociaków jeszcze nie widziałam, bo nie naruszamy spokoju matki i dzieci, ale przyjdzie taki dzień , że na pewno nam je zaprezentuje.

Jest to na pewno troszkę uciążliwe i niechigieniczne, ale przecież 

nie można eksmitować samotnej matki z gromadką dzieci 🙂     

floks, płomyk

Nauczka dla mnie?

Natura traktuje człowieka jako jeden z elementów jej struktury i o tym powinnismy pamiętać, jeśli chcemy korzystać z jej dobrodziejstw.

 

Ciekawa jestem, 

czy Wy macie w pamięci takie wydarzenia, które można nazwać magicznymi ?  

57 thoughts on “Ogrodowe refleksje

  1. Boszszsz… zakochałam się w Twoim ogrodzie. Jak zresztą w większości ogrodów prezentowanych na Waszych blogach. Co jeden to piękniejszy i trudno mi wybrać ten jeden naj. Zresztą ogrodnictwo to pozytywne hobby, prawda? Pozdrawiam serdecznie

  2. Warto mieć swój kawałek ziemi, nawet malutki potrafi uczyć życia i wrażliwości na otaczający świat Pięknie napisane i cudne zdjęcia! Pozdrawiam:-)

  3. Ja się nie mam ręki do roślin, nawet kaktusy potrafię uśmiercić – więc się na ogrodniczkę nie nadaję 😉 Mamy u siebie tylki balkon, a w domu same sztuczne kwiaty – za to często korzystamy z ogrodu dziadków albo chodzimy do ogrodów botanicznych.

  4. Pięknie piszesz o Twoim ogrodzie i bardzo emocjonalnie podchodzisz do zmian, które w nim zgodnie z naturą się dzieją.Historia o ptaszku i stokrotkach urocza.Pozdrawiam.

  5. U mnie kwiaty w donicach na altanie padły przez te upały. Mimo, że były podlewane to te z południowej strony po prostu się spaliły… A brzoskwinie piękne 🙂 Moja staruszka dostała w tym roku drugą szansę – została mocno obcięta, zobaczymy czy to jej coś pomoże czy już nie ma zamiaru owocować.

  6. Czytanie i oglądanie jednocześnie zdjęć było bardzo przyjemnym doświadczeniem! Co do samego magicznego wydarzenia to przebywanie na łące. Do dzisiaj pamiętam i czuję zapach kwiatów!

  7. W tym roku lato było suche i upalne, więc niestety nie służyło ona wielu roslinkom, które szybko przekwitły. Bardzo lubię tajemnicze ogrody, a Twój jest właśnie taki.
    Pozdrawiam:)

  8. Piękny refleksyjny wpis. W moim ogrodzie ostatnio jest dużo chwastów. Nie zaprzątają mi one jednak głowy a raczej są odzwierciedleniem duszy. Gdy pozbedę sie ich z duszy znikną też z ogrodu

  9. Pięknie napisany post,sam jest magiczny. Z wielką przyjemnością go się czytało, bo przecież w naszym dorosłym życiu pragniemy też trochę magicznych chwil i znaleźć się na chwilę w tajemniczym ogrodzie i ty mi to umożliwiłaś. Iwona J.

    1. Dziękuję Iwonko. Wiemy, jak życie codzienne potrafi nas z tej bajki obudzić. Dlatego, aby więcej nam przydażało się takich magicznych momentów 🙂

  10. Miałam delikatne ciarki jak to czytałam. Własny ogród, rozkwitające kwiaty i soczyste owoce to marzenie wielu z nas. Dobrze, że piszesz też o tej bardziej pracowitej odsłonie posiadania ogrodu. Co do kotki, najlepiej byłoby ją wysterylizować, wiele fundacji pomoże wykonać zabieg za darmo. Zmniejszy się dzięki temu cierpienie kolejnych kotów, pewnie nie wszystkie maluchy z tego miotu przeżyją i będą cierpieć. Trzeba pomagać zwierzętom, to nasz moralny obowiązek.

  11. Piękny ogród! Ja nie potrafię tak dbać o kwiaty. Niedawno byłam u babci na działce, gdzie wyrosły trzy ogromne dynie. Babcia ma też inne warzywa, drzewa owocowe i oczywiście różne kwiaty. Coś wspaniałego!

  12. Tę magię czuć i u Ciebie:) I najpiękniejsze pierwsze zdjęcie!!! Jest tak piękne, że mogło by być wywołane, oprawione w ramki i było by niesamowitą dekoracją. Albo ilustracją w magazynie.
    Ps. A taką magię czułam w ogrodzie mojej prababci:)

  13. Ja marzę o takim tajemniczym ogrodzie do dziś:))))a magia jest wokoło nas ,ale tylko nieliczni potrafią ją dostrzec:)tylko Ci wtajemniczeni:)))wierz mi:))

  14. Lato w tym roku nie rozpieszczało, było już w maju, potem chłodny i deszczowy lipiec i gorący i suche sierpień. Od lat marzy mi się ogród z prawdziwego zdarzenia 🙂 Również uwielbiam książkę Tajemniczy Ogród. Znaleźć tajemniczą zarośniętą furtkę która prowadzi do zaczarowanego ogrodu było moim dziecięcym marzeniem.
    Pozdrawiam ciepło 🙂

  15. Tajemniczy ogród to moja ukochana lektura od dzieciństwa, nadal jestem pod jej urokiem i z przyjemnością do niej wracam 😀 Taki ogród jest moim marzeniem, niestety nierealnym, bo mój ogródek jest zbyt mały na jego stworzenie. Ale cieszę się, że mam choć namiastkę 😀

    Obecny sezon jest dziwny, tak jak piszesz, wiosna wybuchła nagle… e tam wiosna… praktycznie jej nie było, tylko od razu po zimie lato. Wszystko na raz zakwita i błyskawicznie przekwita.
    Już pachnie jesienią, mam nadzieję, że będzie długa, piękna i ciepła, z babim latem 🙂
    Ściskam serdecznie, Agness<3

  16. Lato w tym roku było jakieś zwariowane – faktycznie wszystko kwitło jakoś tak za szybko. Marzy mi się ogródek działkowy gdzieś blisko mojego bloku, żebym mogła tam jeździć nie tylko w weekendy. Kto wie, może się uda?
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

  17. Jest to jeden z piękniejszych tekstów. Czekałam na post o Twoim ogrodzie i bardzo mnie ucieszył. 🙂 Oczywiście historia z ptaszkiem i stokrotkami mnie zachwyciła. Chciałabym widzieć więcej magii właśnie takiej, jaką widziałam za dziecka. Choć chyba i tak sporo jej widzę. Kiedyś idąc z mamą z Morskiego Oka, zwróciłam uwagę na liść. Długi i tak nagle zaczął do mnie machać. Tak to wyglądało i już. haha Powiedziałam mamie: patrz tam liść do nas macha. haha Jaka byłam radosna, że też to widzi, odmachałyśmy. Ja to w ogóle trochę dziecinna. W Łebie w jednym ogródku przed pensjonatem rośnie trawa ozdobna, ja zawsze jak tam jestem i koło niej przechodzę, to się z nią witam i przybijam piątkę. buhahahahahaha 😀

    Niesamowicie podoba mi się ten post, to jakie lekcje wyniosłaś. Wszytko mi się podoba! Jesteś cudowna, naprawdę jesteś! <3

    1. Aguś, dziękuję Ci za takie wzruszające słowa. To jest dla mnie ważne, że mogę dzielić się z Wami moimi przemyśleniami i co najważniejsze – uzyskać ich zrozumienie.
      Ściskam Cię mocno 🙂

  18. Piękne zdjęcia! Mieć własny ogródek, to moje wielkie marzenie! Może kiedyś uda mi się je zrealizować. Moja babcia ma piękny ogród. I kiedy tylko ją odwiedzam, idę posiedzieć sobie na ławeczce wdychając piękne zapachy roślin i słucham odgłosów owadów i ptaków. Relaks w ogrodzie to jest to 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.