Jednym z pytań, które nurtują większość blogerów jest : jak często publikować nowe treści, posty na blogu?
Ktoś, kto podchodzi poważnie do blogowania, zadaje sobie na pewno co jakiś czas to pytanie. Szczególnie jeśli przeżywasz kryzys twórczy, spadek aktywności czytelników czy wprowadzasz jakąś strategię w swojej blogowej działalności.
Jaka jest więc odpowiedź na pytanie – jak często publikować nowe treści, posty na blogu?
1. Pisać codziennie
Prawda jest taka, że Ci blogerzy, którzy dzisiaj są na piedestale blogosfery, zaczynali swoją karierę od codziennego publikowania na blogu. Przynajmniej Ci, których ja obserwuję. Dopiero po uzyskaniu dużej grupy czytelników i wyrobieniu sobie tzw. „nazwiska”, piszą rzadziej. Często są to dwa-trzy artykuły miesięcznie a nierzadko tylko jeden. Bo wierny czytelnik i tak przybędzie na jego stronę, kiedy pojawi się jakaś treść. Na co dzień za to, bywają w social mediach i tam podtrzymują wirtualny kontakt.
Kto by tak nie chciał? 🙂
Drogą na skróty byłoby wywołanie jakiegoś skandalu, ale chyba większości z nas nie chodzi o takie zaistnienie w blogosferze. Pozostaje więc zabrać się ostro do roboty, szczególnie jeśli zależy Ci na dobrych wynikach wyświetleń. Bo jeśli piszesz głównie dla siebie, to przymusu nie ma.
Sama mam problem z osiągnięciem takiego stanu, choć wiem, że jest to do zrobienia. Jednak póki co, staram się:
2. Pisać regularnie
Jeżeli nie możesz pozwolić sobie na codzienne pisanie lub jednorazowe przygotowanie kilku artykułów, pisz/publikuj choć regularnie. To ma duże znaczenie dla pozycji twojego bloga w wyszukiwarkach. Dodawanie nowych treści to sygnał dla algorytmów, że Twoja witryna jest aktualna i zachęca roboty do jej częstszej indeksacji.
Mówi się popularnie: „mam wenę twórczą”, „nie mam weny”.
Długo sama tkwiłam w takim przeświadczeniu. Dlatego m.in. nie ujrzały jeszcze światła dziennego moje powieści, których zarysy noszę od wielu, wielu lat w głowie 🙂
Brak weny, to po prostu błędne przekonanie
( o ograniczających przekonaniach więcej przeczytasz tutaj)
lub wymówka, często w towarzystwie zmęczenia i braku czasu.
Pisanie to kwestia ustawienia priorytetów i właściwej organizacji.
Widzę to sama po sobie. Od kilku miesięcy prowadzę bardzo intensywne życie twórcze. Wzięłam się po prostu ostro za pisanie, bo taki wyznaczyłam sobie cel i co widzę?
Doświadczam czegoś niesamowitego. Otóż, kiedy zacznę pisać, to nie mogę przestać. Nazywam to moją osobistą „fazą flow”, czyli stanem twórczego uniesienia. W przeciwieństwie do magicznej weny, taki stan można wypracować, tak jak zwykły nawyk. Siadasz więc codziennie na godzinę do pisania i … po prostu piszesz.
Wynika to z pewnych mechanizmów rządzących mózgiem. To jak ze sportem, kiedy pójdziesz na pierwszy trening, później Ci tego mocno brakuje, bo organizm przestawił się na inny system zarządzania energią.
3. Cykliczne publikowanie treści
Jest taka szkołą, żeby przyzwyczajać czytelnika do nowych publikacji, w określone dni tygodnia. I powiem szczerze, że ani tego nie stosuję, ani w to za bardzo nie wierzę. Być może ktoś z Was ma inne zdanie. Chętnie się dowiem, czy się mylę. Otóż ja uważam, że nasz czytelnik dostaje tyle różnych bodźców ze świata zewnętrznego, że informacja o nowym poście we wtorki i piątki, średnio go interesuje. Wchodzi na nasz blog, kiedy sobie o tym przypomni. Inny mechanizm działa w mediach społecznościowych.
Tam jest łatwiej zapamiętać, że ktoś w środy wrzuca fajny filmik, albo publikuje live. Wynika to z charakteru tych mediów. Wiadomości szybko stają się nieaktualne, bo na głównym feedzie każdego z nas pojawia się mnóstwo kolejnych, coraz świeższych publikacji.
4. Recykling treści
Jeśli nie masz czasu na regularne publikowanie nowych treści, pozostaje Ci wyjście awaryjne, jakim jest recykling treści. Jeśli nie możesz dodawać nowych wpisów, edytuj te stare i publikuj je ponownie. Tu dajesz znać algorytmom, że coś na twojej stronie jednak się dzieje. To jest też doskonała okazja, żeby poprawić treści, które są już może niezbyt aktualne, albo nie przyłożyliśmy do nich wcześniej, pod kątem zasad SEO.
Na podstawie moich doświadczeń i obserwacji podjęłam się odpowiedzi na pytanie – jak często publikować nowe treści, posty na blogu? A jakie jest Twoje zdanie na ten temat?
Jeśli interesuje Cie temat blogowania, przeczytaj moje inne posty z serii Poradnik Blogera:
Jakie treści publikować na blogu i w mediach społecznościowych
Zajrzyj też na
Rozmawiamy tam codziennie na temat blogowania.
Wcześniej usłyszałam poradę ze na najlepiej i optymalnie jest publikować 3 razy w tygodniu, żeby czytelnik miał czas na „przetrawienie” treści. Jest zbyt dużo informacji, zbyt dużo obowiązków by mógł do mas wracać codziennie. Poradę miałam by nie publikować w weekend i poniedziałek no zawsze jest pracowity. Czy to się sprawdza sama niewiem.
Poobserwuj swoje statystyki. Na wykresie zobaczysz, czy po publikacji krzywa od razu Ci rośnie, czy w innym dniu.
Początkowo publikowałam częściej, ale założyłam sobie 1 post na tydzień plus gdy wydarzy się coś niespodziewanego, czy trafi jakiś wpis sponsorowany. Mniej więcej się tego trzymałam, potem – głównie ostatnie 2 lata było kiepsko. Czasem 1 – 2 wpisy na miesiąc, nieraz wcale. Ze strachem zajrzałam w statystyki – a tu okazało się, że są lepsze niż przedtem! 🙂 W tym roku postanowiłam nadrobić . Nie dla samego pisania, ale dlatego, że nadal mam coś do przekazania. Co do odświeżania starych postów – jestem za! Bo to działa. Nie wszyscy nowi czytelnicy trafią na stare wpisy – warto im je podsunąć. Poza tym te pierwsze posty są czasami takie… nieporadne…, że aż się proszą o ulepszenie!
Ten rok jest u mnie marny przyznam szczerze jeśli chodzi o blogowanie… Bardzo mi tego brakuje, więc od września staram się wrócić do regularności…
Staram się opublikować dwa teksty na blogu w tygodniu, czasem udaje się napisać trzy wpisy. Ale codziennie publikuje w Social mediach, nawet odświeżając starsze teksty, ale staram się być obecna w mediach społecznościowych codziennie
Co dla mnie okazało się zaskakujące, ostatnio nawet przy braku tekstu przez 2-3 tygodnie, ilość odwiedzić wzrasta – „strach się bać” co by się tam działo, gdybym pisała regularnie 😀
To może być wynik dobrego wypozycjonowania poprzednich postów. Brawo 🙂
Początkowo pisałam jeden post na 2-4 dni, potem z czasem zaczęłam pisać częściej i więcej. Obecnie miesięcznie pojawia się nawet 28 tekstów. Blog to moja codzienność, chętnie dzielę się tym co godne poznania
To jesteś tytanem pracy! Gratuluję 🙂
U mnie codzienne posty się nie sprawdzają bo na dłuższą metę mnie męczą (znam to głównie z pisania Blogmasów) :/ Ostatnio staram się znaleźć złoty środek i dni kiedy będę wrzucać nowe treści na bloga 🙂 i optymalne to co 2-4 dni 🙂 A SEO to dla mnie nadal czarna magia 😀
Też myślę, że na codzienne pisanie mogą sobie pozwolić nieliczni. Na przykład Ci dla, których blog jest pracą.
Uważam, ze o ile na początku takie codzienne pisanie może się sprawdzic tak pozniej można się szybko wyczerpać, ale jeśli chodzi o regularność to zgadzam się w 100%
Ja staram się publikowac jak najczęście. Kiedyś zdarzało mi się nawet dwa posty dziennie, a teraz staram się chociaż jeden bo mam sporo zaległości 🙂
Ostatnio kiepsko mi idzie regularne pisanie, co wiem oczywiście że jest zle dla bloga. Miałam tydzień wyrwany z życiorysu i nawet teraz odczuwam jeszcze skutki 7 dni pracy pod rząd. O tym odświeżaniu treści muszę pomyśleć
W takim przypadku przydaje się planowanie treści na bloga lub recykling treści.
U mnie niestety bardzo długo schodzi na zrealizowaniu wpisu. Jak mam wenę na tekst to co chwilę dzieci odrywają mnie podczas obróbki zdjęć. Zresztą zanim ze 100 zdjęć wybiorę te najlepsze max 10 to też mi sporo schodzi. Chciałabym publikować częściej, ale po prostu brakuje czasu. Myślę, że najlepiej po prostu blogować i jeśli to lubisz to sprawi to wielką radość.
Może po prostu ogranicz liczbę zdjęć. Ja tak zrobiłam. Kiedyś dawałam ich bardzo dużo do postu, nawet za dużo.
U mnie wpisy pojawiają się zaraz po przeczytaniu książki, przyznam, a ponieważ zazwyczaj czytam książkę dziennie, zatem taka częstotliwość mi odpowiada.
ja publikuję niekiedy 2 posty na dzień
Zazdroszczę tego „stanu flow”, chyba jeszcze czegoś podobnego nie doświadczyłam. Pisanie sprawia mi frajdę, ubieranie w słowa swoich myśli jest jak projektowanie, konstruowanie czegoś nowego. Jak konstrukcja się trzyma, to jest radocha;)
O regularności również pisałam ostatnio. Nie da się ukryć, to coś, co jest jednym z filarów dobrego blogowania…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Miałam wolne, nie obciążona pośpiechem i stresem siadłam i pisałam 🙂 Sama ostatnio mam przerwę, a przecież wiem, jak ważne jest żeby często publikować nowe treści na blogu
ja publikuję 1 post na tydzień i uważam że to wystarczy
A ja piszę kiedy mam ochotę i to się raczej nie zmieni, zupełnie nie zależy mi na ilości odbiorców, wolę mniej ale treściwie, tak już mam😉 Bolg rękodzielniczy to moje hobby, ma być przyjemnością a nie obowiązkiem, to mój wybór, żyć z tego nie zamierzam ale rozumiem tych, którzy próbują i jeśli coś mądrego do przekazania mają to mogą pisać nawet codziennie, byle to nie była sztuka dla sztuki. Pozdrawiam🙂
Ciekawy wpis. Ja publikuje nowe posty zazwyczaj 2-3 razy w tygodniu. Latem rzadziej, ale staram się aby jeden był na tydzień. Bardzo fajny ten pomysł z recyklingiem postów, jeszcze nie korzystałam u siebie.
Warto zaglądac i poprawiać. Szczególnie kiedy nie mamy pomysłu na nowe.
Mój blog to przede wszystkim moje hobby 😉 pisze wtedy kiedy mam na to ochotę. Jakoś nie potrafię usiąść i pisać, bo z reguły nic tego nie wynika….dla mnie liczy się jakość, nie ilość, a każdy, nawet najmniejszy odzew od czytelnika to dla mnie dużo 😉 wiele osób wokół też mówi mi osobiście, że czytają mojego bloga i bardzo go lubią, a to również dużo.
Oczywiście, wszystko zależy od tego, jaką ma się strategię na prowadzenie bloga.
Ja zaś publikuję, kiedy mam coś do powiedzenia lub pokazania. Nie chę, aby mój blog, przez narzucenie rygorów, był sztuką dla sztuki.Jeśli ktoś jest zainteresowany tym co piszę bądź robię, to przyjdzie, bez względu na to jak często w sieci się pojawię, a nawet, gdy mnie długo nie będzie, zaniepokoi się i zapyta o powód. Bardzo cenię sobie takie wirtualne przyjaźnie. Pozdrawiam.
To jest ta dobra strona blogowania na Blogerze 🙂
Naprawdę znasz blogerów którzy publikowali codziennie? 😀
Ja piszę tylko jak mam wenę i czas ;).
Tak znam. To było zapewne z góry zamierzone i dziś oni są przez to na szczycie 🙂
Kiedys pisalam jezeli nie codziennie, to przynajmniej 3 razy w tygodniu, ale z czasem przekonalam sie, ze takie szybkie, krotkie notki fajnie sprawdzaja sie w social mediach, za to na blogu lepiej pozycjonuja mi sie tresci dluzsze, przemyslane i bardziej kompleksowo traktujace dany problem. Teraz staram sie napisac 1 wpis tygodniowo, a i tak czasami stwierdzam, ze to zbyt ambitne zalozenie, by przygotowac cos kompleksowego. Ale to znowu zalezy od tematyki bloga
Ty masz dość wyspecjalizowanego bloga, więc długie, treściwe posty super u Ciebie działają 🙂
Ciekawy wpis, dziękuję za podsunięcie kilku sugestii i inspirację:)
Na moim blogu pojawiają się tylko recenzje książek. Posty wrzucam wieczorami w niedzielę, wtorek i czwartek – to rygor który sama sobie narzuciłam bo to mnie mobilizuje. Na Fb pojawiam się rzadziej lub tylko po to by wstawic link do nowego postu na blogu. Na Instagramie staram się co drugi dzień wrzucać nowe zdjecie
Jeny, ja to publikuję za rzadko, wiem to. Bardzo się staram i postaram się jeszcze bardziej, by jednak publikować nieco częściej. Pogadałam sama ze sobą i ustaliłam priorytety. Moim celem jest życie w równowadze, to też musiałam powywalać sporo, by mieć więcej czasu na bloga, bo ja kocham swój blog i swoją blogową rodzinę. <3 No, a Ty kochana, bardzo motywujesz, bardzo. 🙂
Publikuję w określone dni czyli poniedziałek i czwartek ze względu na brak czasu i regularnie.
Dlaczego w te dni ?
Najwięcej bywa osób na blogach i SM.
Po niedzieli wrzucają swoje wpisy i czytają innych.
Czwartek, bo przed weekendem też zagladają częściej.
Piątek , sobota, niedziela porażka, próbowłam,
ale chyba obecnie więcej ludzi wypoczywa w weekendy 😉
Jeżeli chodzi o wenę, to siadam, zaczynam pisać i wena sama się znajduje 🙂
Staram się publikowac pięć razy w tygodniu, do FB jakoś straciłam serce, najbardziej mi po drodze z IG chyba, ale to całkiem inna przestrzeń niż blog. Blog jest poważny, czasem w piątek pojawia się coś zabawnego, a na IG rzadko bywa poważnie 😂
Ja publikuje 2-3 razy w tygodniu alesm cykliczne tematyczne publikacje w social mediach i dostaje sporo sygnałów ze ludzie na to czekają