Zrobię to później – jak przestać odwlekać
Należysz do tych osób, które często odwlekają coś w czasie? Odkładasz na później? I albo to „później” nadchodzi z dużym opóźnieniem, albo nie nadciąga wcale 🙂 I zadajesz sobie pytanie, jak przestać odwlekać ?
Sama z własnego doświadczenia wiem, jak ciężko zabrać mi się do pewnego rodzaju spraw. O ile w zawodowych jest mniejszy problem, bo jednak presja zwierzchnictwa i ta odwieczna moja obowiązkowość mają się dobrze. To już w sprawach domowych lub prywatnych, zdarza się to często.
Takim typowym przykładem jest np. sprzątanie. A wynika to z prostej przyczyny – jest tyle do zrobienia, że nie ogarniam 🙂
Kto z Was, choć raz nie obiecywał sobie, że w końcu np. nauczy się nurkować jak jego znajomi, będzie wyplatać te piękne makramy z Instagrama, czy nauczy się języka hiszpańskiego, bo tak kocha ten kraj ???
A marzenie o napisaniu powieści, o którym sygnalizuję Wam już od pewnego czasu? Ty, na pewno też masz marzenie o osiągnięciu jakiegoś sukcesu.
Jak zatem przestać odwlekać ?
I dochodzimy tym sposobem do trzech najczęstszych przyczyn odkładania na później, które zdiagnozowałam na własnych przykładach:
1. Za dużo obowiązków naraz.
Niektórzy tak mają, to znaczy głównie kobiety , bo nie spotkałam na swojej drodze mężczyzny z taką postawą, że chcemy zrobić dużo, szybko i perfekcyjnie. I kiedy wyobrazimy sobie ten ogrom pracy ( sprzątanie całego mieszkania), to dopada nas zwątpienie i rezygnacja. Przecież nie jesteśmy maszynami zaprogramowanymi na ciągłą, nieprzerwaną pracę. I tu już jest blisko do odkładania tych czynności na później, w oczekiwaniu na lepszą formę lub jakąś pomoc. W efekcie, sama widzę to po sobie, muszę zrezygnować z części zadań i przesunąć je po raz kolejny w czasie. Co prowadzi oczywiście do kolejnego zawalenia się robotą.
Co należałoby w takiej sytuacji zrobić?
Nasz projekt, nieważne czy dotyczący najzwyklejszego sprzątania, czy bardziej ambitnego napisania np. książki, należy podzielić na mniejsze części. Łatwiej będzie się zorganizować i cieszyć z osiągania małych, ale osiągniętych sukcesów 🙂
A w przypadku tak prozaicznych czynności, jak porządki, wystarczy po prostu robić to na bieżąco., np. codziennie otoczyć troską jedno pomieszczenie, rzeczy odkładać na swoje miejsce, a dokumenty brać do ręki tylko raz i natychmiast realizować, np opłacić faktury.
2. Nieustalanie priorytetów.
Sprawy w naszym życiu mają różny stopień ważności. Często skupiamy się na sprawach, które są mało ważne, ale z jakiegoś powodu stają się pilne. Najczęściej są to sprawy, które mają jakiś termin, a my go zlekceważyliśmy lub odłożyliśmy to na później, np. płacenie rachunków. I przychodzi taki dzień, że to one stają się dla nas najpilniejsze do zrobienia w chwili, która była przeznaczona na coś innego.
Właściwe ustalenie priorytetów, to najlepsza metoda na zwykłe, codzienne życie, ale też narzędzie do realizowania marzeń. Bo jeśli Twój zamysł, który masz w głowie od wielu lat, nie postawisz w końcu na pierwszym miejscu, to nadal będzie spychany na dól listy, przez rzeczy ważne w danej chwili.
Nasz mózg lubi konkretne komunikaty (teraz zabieram się do roboty, za trzy miesiące jadę do Włoch, a nie – zrobię to później, marzę, że kiedyś pojadę do Włoch).
Mam wrażenie, że to jest najczęstszy błąd współczesnego człowieka. Rozmienia swój czas na drobne czynności czy przyjemności, zamiast realizować priorytetowe zadania, które sobie wcześniej wyznaczy.
3. Boisz się porażki lub sukcesu.
„A co będzie jak się nie uda?”. ” A co zrobię dalej, kiedy się uda? ”
To dopiero są dylematy. I jak tu tego nie odkładać na później 🙂 Samo się prosi 🙂
Jak się nie uda, to świat nie spadnie Ci na głowę. To będzie jedno doświadczenie więcej i bezcenna nauka, jakich błędów nie popełniać więcej. Tak uczą się życia dzieci. Dorośli jakby zapominają, że tak właśnie zdobywa się świat i otwiera drzwi. Nie da się tego zrobić z pozycji siedzącej w fotelu.
A działamy właśnie chyba po to, żeby się udało. Rozumiem, że lęk ten spowodowany jest wizją dużych zmian w życiu, a te nie wszyscy lubią. Ja na przykład bardzo źle na nie reaguję.
Tak np. jest często analizowana potencjalna zmiana pracy.
„Nie, bo będę musiała dojeżdżać do nowego miejsca, bo nie wiadomo z kim będę pracowała, albo na jakiego szefa trafię, czy nie gorszego niż obecny”.
Ja tłumię takie lęki, bo bardzo jestem zmotywowana do zmiany. Zakładam też, że na działanie decydują się jednak ludzie, którzy chcą osiągnąć jakiś sukces, a bez zmiany to się nie odbędzie. Bo jeśli wystarcza Ci to, co masz obecnie, to po co walczyć o więcej.
Odkładanie na później, jak widać wynika głównie z czynników wewnętrznych, zależy od naszych błędnych przekonań . To nie świat spiskuje przeciwko nam. To my tworzymy sobie sami ,taką rzeczywistość, w której żyjemy.
Bardzo chciałabym dowiedzieć się, jakie jest Wasze zdanie na ten temat.
Miewacie problem z odkładaniem czegoś ?
A może macie własne sposoby na to, jak nie odkładać na później ?
Zapraszam również tutaj:
Nie odwlekam, ale nie wyrabiam się z czasem,
chyba za dużo obwiązków
albo doba za krótka 🙂
Ostatnio jakoś nie odwlekam. Mam tablicę w kuchni, na której wypisuję rzeczy do zrobienia. Po ich wykonaniu wykreślam z listy.
W życiu naprawdę ważne jest ustalenie priorytetów.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajna metoda. Ja jestem wzrokowcem i też muszę mieć wszystko zapisane.
Ja właśnie mam za dużo obowiązków i niedostatecznie szacuję czas na ich wykonanie. Na szczęście zaczynam już zauważać co się dzieje i nie biorę za dużo na siebie.
Generalna zasada- jak coś zajmie Ci mniej niż 5 minut, zrób to od razu. Serio- to naprawdę działa. Oczywiście w 5 minut nie nauczysz się języka…ale takie szybkie poukładanie rzeczy czy powieszenie prania? Chyba już tak:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Bardzo podoba mi się ta metoda. I działa skutecznie. Nie ma nic gorszego, jak nazbiera się tych drobnych spraw do zrobienia.
Uczę się, że na 1 miejscu sprawy najważniejsze.
Fakt, mam za dużo obowiązków na głowie, chcę to wszytko jakoś uporządkować w głowie i w życiu.
Cenne wskazówki. Dziękuję i pozdrawiam.
Oj sama mam z tym spory problem. Chcę dużo rzeczy na raz zrobić, w efekcie końcowym często nie udaje się nic zrobić, lub zrobić tylko małą część zaplanowanych rzeczy… Rady jak najbardziej przydatne, spróbuję wprowadzić w życie.
Czasami naprawdę trzeba się porządnie zastanowić i wyznaczyć sobie jakieś priorytety 🙂
Niestety jestem osobą, która wiele rzeczy odkłada na potem. Niestety nie jest to dobre dla mnie, próbuję to zmienić, ale z mizernym skutkiem.
Pozdrawiam serdecznie
Na szczęście należę do grona osób, które potrafią się zebrać, ale kiedyś było z tym znacznie gorzej. Szczególnie w LO. Przydatny wpis 🙂
Czasem też tak mam, że odwlekam daną rzecz na później, ale na ogół z tym walczę, bo wtedy się wszystkie sprawy gromadzą i brakuje na nie czasu i cierpliwości. Trzeba nad sobą pracować, chociaż nie jest to łatwe.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Natomiast większe plany staram się wykonywać w zgodzie z przyjętym grafikiem, nie lubię nagromadzenia obowiązków.
Na później czasem odkładam drobne sprawy, aby po jakimś hurtem je wykonać. 🙂
Jedyna rzecz jaką odwlekam to sprzątanie, bo w mojej liście zawsze jest na szarym końcu. Kurz leży poleżę i ja 🙂 Fajny, prosty, ale niezwykle potrzebny post 🙂
Staram się nie odwlekać ,ale różnie to bywa.
Ja raczej jestem osobą, która nie lubi odkładać obowiązków na później.
Hmm, a u nas to jest różnie. Czasem od razu, a czasem mówimy – jutro też jest dzień 😀
Ja nie odwlekam. Wole zrobić od razu i mieć z głowy 😉
Przyznam, że raczej staram się nie odkładać niczego na potem. Jak się dużo czegoś nazbiera, to potem trzeba i dużo czasu na to poświęcić.
Też uważam, że zazwyczaj zbyt dużo na siebie bierzemy, zbyt dużo mamy na głowie, a wiadomo, że doba ma tylko 24 godziny. Priorytety tutaj są ważne. Nie da się zrobic wszystkiego na raz, a podjęcie próby podołaniu wszystkiemu raczej nie będzie skutkowało sukcesem. Dlatego warto przemyśleć co w danym dniu chcę/muszę zrobić a następnie przypisać temu wagę. Bo niektóre rzeczy naprawdę mogę poczekać 🙂