Newsletter na blogu – jakie daje korzyści
Newsletter na blogu lub stronie, to obecnie bardzo skuteczne narzędzie marketingowe pełniące dwie funkcje : marketingowe dla firm oraz łączące twórców internetowych z ich czytelnikami czy fanami. Daje korzyści zarówno twórcy newslettera jaki i jego odbiorcom (klientom czy czytelnikom).
Dziś przedstawię Wam z mojego punktu widzenia,
Jakie korzyści daje newsletter :
1. Newsletter na blogu, stronie, jako baza adresów e-mail.
Konto na Instagramie i swój fanpage prowadzę nie od dziś. Od pewnego czasu jednak zdarzają się takie incydenty, że korzystanie z tych mediów jest utrudnione.
Najpierw zaczął facebook. Moje linki albo znikały chwilę po ich opublikowaniu, albo pokazywał się błąd strony, gdy kierowały na Instagram. Niedawno miałam, dwa razy pod rząd, problem z opublikowaniem posta na fanpage. Był cały czas w trakcie publikacji.
Potem Instagram. Opublikowany link kierował do komunikatu, że podana strona nie istnieje. Raz na jakiś czas zdarza się też, że opublikowanie nowego posta nie udaje się. Jest on ciągle oznaczony jako „publikowanie”, co w efekcie wymaga odinstalowania aplikacji, żeby go usunąć.
Na tematycznych grupach czytam często, jak to ktoś stracił dostęp do konta, albo system żąda od niego ponownej weryfikacji profilu. Kilku internetowym koleżankom, przydarzyło się przejście męczącej procedury, odzyskiwania poprawnych funkcji dostępu do kont.
Ja rozumiem, że aplikacje mogą zawierać błędy czy przerwy techniczne. Z jakiegoś powodu, administratorzy mogą uznać moje działania na profilu, za niezgodne z regulaminem. Choć tego algorytmu, narzuconego maszynom, nie rozumie wiele osób, w tym chyba sam właściciel platform.
Ale nie może być tak, że wkładam swój, czas, energię, pomysły w budowanie czegoś, co sprawia mi takie problemy. I istnieje ryzyko, że to wszystko zniknie.
Tworzenie bazy czytelników.
Dlatego wszyscy fachowcy od social mediów radzą, żeby swojej działalności w sieci nie opierać wyłącznie na platformach, których jesteśmy tylko użytkownikami, a nie właścicielami.
Swój blog przeniosłam już kilka miesięcy temu na własną, płatną domenę i hosting.Ale co zrobić, żeby zabezpieczyć kontakt z osobami, które polubiły mój fanapge i instagram?
Tu z pomocą przychodzi funkcja newslettera. Każda osoba, która do niego zapisze się, zostaje dodana do bazy moich czytelników, którą ja przechowuję. Gdybym kiedyś straciła dostęp do kont w social mediach lub bloga, to mogę wysłać powiadomienie do moich czytelników, gdzie można mnie znaleźć.
2. Newsletter na blogu, stronie, jako narzędzie do kontaktu z czytelnikami.
Poprzez wysyłanie newslettera, twórca może zakomunikować swoim czytelnikom o nowej treści, którą stworzył i skierować bezpośrednio do niej. Jest to sposób na utrzymanie stałego zainteresowania czytelnika, treściami jakie tworzy. Fajny newsletter to źródło inspiracji, rozrywki i informacji. Często tych o prywatnym życiu twórcy. Bo tu łatwiej o swobodniejszy ton pisania do osób, które się już w jakiś sposób lubią.
Dla odbiorcy, to natomiast forma takiej „listy ulubionych blogów”. Czytelnik nie musi pamiętać, żeby cyklicznie zaglądać na ulubionego bloga, bo jego autor sam mu o tym przypomni.
3. Newsletter na blogu, stronie jako narzędzie marketingowe.
Firmy wykorzystują to narzędzie, do prezentowania swojej oferty zainteresowanej osobie. Wysyłają powiadomienia o nowej kolekcji, wyprzedaży czy akcji promocyjnej. Zapisani na newsletter otrzymują często specjalne kody rabatowe, dedykowane tylko im. Za sam zapis na newsletter, otrzymujemy coraz częściej korzystny rabat na pierwsze zakupy. Sama korzystam z tej funkcji. Kiedy chcę kupić coś w nowym sklepie, sprawdzam czy oferuje taką opcję.
Korzyści mają więc tu dwie strony. Co najważniejsze, na newsletter zapisują się osoby prawdziwie zainteresowane profilem sklepu, określonymi produktami. Oferta jest więc kierowana do właściwych osób i skrojona na ich miarę oraz potrzeby.
Idąc z duchem czasu i mając na uwadze dotychczasowe moje negatywne doświadczenia z mediami społecznościowymi, newsletter mam i ja 🙂
Deklaruję, że nie będę spamowała w nim niepotrzebnymi informacjami. Chcę moim czytelnikom przesyłać wartościowe treści i dużą dawkę inspiracji. Tworzyć treści unikalne dla osób, które w zaufaniu powierzą mi swój adres mailowy, lubią mnie i chcą pozostać ze mną w kontakcie.
A w podziękowaniu za to, że wykonacie pierwszy krok w tym kierunku, możecie pobrać zupełnie darmowy e-book w formacie pdf, który kosztował mnie trochę czasu i energii.
Fajny pomysł żeby być na czasie.
Na pewno też podnosi statystyki bloga 🙂
Bardzo ciekawie napisałaś. Ja też się zdecydowałam na własną domenę, aby nie stracić publikowanych treści
Świetny pomysł aby być na bieżąco z tym co nas interesuje
Często spotykam się właśnie ze stwierdzeniem, żeby nie opierać swojej twórczości w Internecie na cudzych polach- patrz fb czy insta. Oczywiście teraz nie wyobrażamy sobie, żeby coś takiego miało zniknąć ale… G+ też miało być wieczne i…tego już nie ma.
Co do newslettera, fajny pomysł, zawsze to jakaś wartość dodana do bloga…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Ja jestem zapisany do newsletterów na kilku stronach, z których korzystam i chcę być na bieżąco. Mam wrażenie, że niektóre firmy źle wykorzystują tę możliwość dotarcia do klienta.
Uważam, że newsletter świetnie wspiera biznes. Mi pomaga zwiększać sprzedaż oraz umożliwił kontakt, gdy Facebook zablokował mi konto.
Sama mam mieszane uczucia jeśli chodzi o newslettery zarówno jako ta wysyłająca, jak i czytająca. Nie lubię zaśmieconej skrzynki, a jednak większość newsletterów nie niesie ze sobą jakiejś wielkiej treści, więc i sama nie lubię zaśmiecać komuś skrzynki, jeśli nie mam nic do powiedzenia. Choć oczywiście są branże, gdzie to narzędzie jest nieodzowne
Ja dopiero zaczynam, więc to nie mój czas na takie narzędzia.
To świetna forma kontaktu z czytelnikami. Mam nadzieję, że odbiorcy będą zadowoleni z tej formy komunikacji 🙂
może i u siebie na blogu stworzę newslettera 😀 kto wie, kto wie 😀
Newsletter to na pewno dobre rozwiązanie, aby poinformować czytelników, o nowościach na stronie i bonusach dla nich 🙂
Myślę że newsletter to super narzędzie do kontaktu z czytelnikami 😉 Muszę chyba i u siebie to zastosować 😉
Newsletter niesie ze sobą dużo korzyści. Mój jednak trochę mnie rozczarował, zapisy nie cieszyły się i nie cieszą taką popularnością na jaką liczyłam 😉 Ale nie wątpię, że warto 😉
Bardzo cenne narzędzie ale nie dla każdego.