Jak przetrwałam narodową kwarantannę

Kiedy w połowie marca 2020 r. ogłoszono tymczasowe zamknięcie szkół, jeszcze nie poczułam niczego wielkiego. Nie mam już dziecka w wieku szkolnym. Do tego wciąż byłam na etapie pisania mojego e-booka, więc niedoczas był najważniejszym uczuciem, jakiego wtedy doświadczałam. Ale gdy w piątek 20 marca obwieszczono w moim urzędzie, że przechodzimy od poniedziałku na pracę zdalną, to coś we mnie się obudziło. Weekend spędziłam pod czarną gwiazdą 🙁 Sprawdzanie statystyk, śledzenie wiadomości, nadrabianie tego, co opuściłam dotychczas w temacie koronawirusa. Doprowadziłam się w krótkim czasu do stanu, gdzie mój syndrom osoby wysoko wrażliwej osiągnął swoje apogeum. Nie piję alkoholu ze względów zdrowotnych i dlatego, że mi generalnie nie smakuje. Ale trzy wieczory weekendu spędziłam lekko oszołomiona drinkami. Żeby przetrwać, żeby zagłuszyć myśli i bodźce płynące z mediów.

Generalnie, oglądam niewiele programów informacyjnych. Tak z zasady. Studiowałam m.in. marketing polityczny i komunikację społeczną, więc schematy tworzenia informacji są mi dobrze znane. Bo, uwaga – informacje się tworzy. Nie przekazuje, tylko tworzy. Przynajmniej w oficjalnych mediach. To, co Tobie wydaje się przekazem rzeczywistych wydarzeń, jest przetworzonym, często zmanipulowanym komunikatem.  Studia ukończyłam dawno temu, ale to się nie zmieniło na przestrzeni lat.

Jak przetrwałam narodową kwarantannę? Planner pomógł mi ogarnąć codzienność

JAK PRZETRWAŁAM NARODOWĄ KWARANTANNĘ.

1. Przestałam oglądać w ogóle programy informacyjne.

Nie wyeliminowało to zupełnie mojego kontaktu z informacjami, ponieważ pomiędzy innymi programami wciskano tzw. reklamę społeczną, czyli np. podziękowania dla służb, zbiórki na szpitale czy akcje charytatywne. Mam konta pocztowe na portalach informacyjnych, typu Onet. Zatem kiedy logowałam się do poczty, mimo woli widziałam statystyki dotyczące wirusa. Oczywiście były one umieszczone na samej górze strony, żebym ich przypadkiem nie przeoczyła. Przestałam czytać serwis lokalny. Na facebooku szybko skrolowałam feed, żeby nie zatrzymywać się na negatywnych informacjach z portali, które obserwuję. Po co to wszystko? Po to, żeby ograniczyć do minimum ilość negatywnych bodźców, dołujących informacji i powodów do rozmyślań.

Jednym z moich wiodących talentów wg Instytutu Gallupa jest Intelekt. Oznacza on m.in. wyjątkowo głęboką zdolność do analizowania, zagłębiania się w temat, a co za tym idzie zamartwiania. Jeśli dołożyć do tego naturę człowieka z wysoką wrażliwością, to rodzi się sytuacja niebezpieczna dla zdrowia psychicznego. Kiedy z czasem ten temat przestał zaprzątać moją głowę, to w naturalny sposób przestałam emocjonalnie reagować na liczby pojawiające się w statystykach.

2. Zajęłam się pracą.

Praca zdalna w domu, wymusiła na mnie potrzebę zorganizowania się w nowej sytuacji. Pochłonęło to sporo mojego czasu i energii. Kiedy wyłączałam się z niej po 8 godzinach, przechodziłam w drugi tryb. Pracy na swoim.

To jasno postawiony cel powodował, że pozostałą część energii i czasu musiałam podzielić pomiędzy jego realizację a ogarnianie reszty życia. Żaden wirus i inne przeszkody nie mogły mi stanąć na drodze do celu, który sobie konkretnie wyznaczyłam dawno temu. Cel, który składa się na osobistą wizję mojego życia. Oceniłam, że ta wyjątkowa bądź co bądź sytuacja, nie jest jednak na tyle ważna, żeby stanąć mi na drodze. Już zbyt wiele przeszkód i problemów pokonałam w swoim życiu, żeby dać się teraz zatrzymać.

Praca nad realizacją mojego celu pomogła mi jeszcze w czymś innym. W zagłuszaniu uczucia zamartwiania się o moich najbliższych, którzy w tej trudnej sytuacji chodzili normalnie do pracy, między duże skupiska ludzi. Ja miałam zaś ten komfort, że pracowałam w domu.

Napisałam ten artykuł, jak przeżyłam narodową kwarantannę i nie zwariowałam, po coś. Aby udowodnić Tobie, iż wyznaczanie sobie życiowych celów ma ogromne znaczenie w Twoim życiu. Poza ogólnym polepszeniem Twojego dobrostanu (zdrowia, finansów, samopoczucia, sytuacji życiowej), może spełniać też inną rolę. Na przykład być lekiem na samotność czy lęki. Pozwala przetrwać trudne sytuacje. Zajęty człowiek całą swoją energię zużywa na pożyteczne zajęcia. Nie zaś na wchłanianie negatywnych bodźców, serwowanych mu przez otoczenie.

3. Wykorzystałam swój talent.

Świadomość posiadania przeze mnie talentu Intelekt, pozwoliła mi na efektywne jego wykorzystanie . Pomaga mi on bowiem, pokazywać innym możliwości, jakie przed nimi stoją. Pozwala na bycie swojego rodzaju przewodnikiem w poszukiwaniu rozwiązania problemów lub dylematów. Namacalnym efektem mojego talentu jest publikacja, którą stworzyłam. W ten właśnie sposób spędziłam narodową kwarantannę.

Przeczytaj też:

Dlaczego napisałam e-booka?

Jak realizować marzenia?

Strona tytułowa ebooka "Znajdź swój cel"


Zapisz się do mojego newslettera i pobierz bezpłatny mini e-book:

e-book Trzy fundamenty szczęśliwego i spełnionego życua

Podobne wpisy

21 komentarzy

  1. … u mnie w zasadzie nic się nie zmieniło … nadal pracowałam z domu, widywałam się ze znajomymi, tylko u nich w domu, a nie w kawiarniach … cześć działań musiałam przenieść do internetu, ale i tak to planowałam zrobić, więc po prostu uznałam, że to doskonały moment …

  2. Tez unikałam programów informactjnych, siało to we mnie jakąś zbędną panikę. Bałam się nawet wychodzić z domu. Ten czas wykorzystałam na zrobieniu swojej pierwszej w życiu makramy. Jakieś nowe miłe doświadczenia z trgo całego szaleństwa ♡

  3. Za to ja się teraz zdziwiła. Wiedziałam, że informacje do nas płynące są jakiś sposób ogarnięte, bo nie sposób ich przekazać w całości. Niemnjej uriwerdzilo mnie to że media kłamią. Każdy tworzy informacje pod siebie jak im pasuje.
    Ja od 2 marca zaczęłam pracę. Taką jaką chciałam. Wymarzoną od lat na warunkach które ja chciałam. A oni nagle po 2 tyg zamykają szkoły. Zostaje praca zdalna. Nie ukrywam, że byłam zawiedziona i sfrustrowana. Tak jak i ty miałam kilka takich dni, które były dla mnie trudne. Ja jeszcze mam jedno dziecko szkolne, drugie zaraz przedszkolne, więc miałam cyrk na kółkach. Cóż nadal mam 😁😂 ale trzeba to jakos ogarnąć.
    Choć znajomej lekarz z Mediolanu twierdzi, że jazda dopiero się zrobi na jesień.

  4. Ale, czy to nie jest tak, że kwarantanna jeszcze trwa?
    Ja niestety nie mogłam się totalnie ogarnąć. Szkoła zajmowała mnóstwo czasu i wciąż zajmuje. Teraz jeszcze gorące dni – egzamin i matura. Fajnie, że sobie poradziłaś i dzielisz się z innymi. Też przestałam oglądać programy informacyjne.

  5. tym, że informacje się tworzy to mnie zdziwiłaś, nie myślałam nigdy o tym w ten sposób. Jeśli chodzi o programy informacyjne to oglądam od czasu do czasu, raz dziennie żeby wiedzieć co się dzieje, a co do samego koronawirusa to zajęłam się po prostu codziennością

  6. Na szczęście jakoś to przetrwałam, choć miałam wolne od pracy. Teraz wróciliśmy do pracy i jest super. Takie siedzenie w domu to nie dla mnie. Wiadomości mnie dobijały więc przestałam je oglądać. Za to polubiłam się z Netfixem.😉

  7. Fajnie, że udało ci się skończyć ebooka i wykrozystać ten czas. Ja już nie mogę słuchać tych wiadomości, bo takie sprzeczne informacje sa pokazywane, że nie wiadomo komu wierzyć i co jest prawdą. W internecie podobnie. Tytuły mocne treści niewiele.

  8. Ja również ograniczyłam programy informacyjne do prawdziwego minimum- bo tak jak mówisz, nadmiar info powodował u mnie paniczny strach. Po prostu skupiłam się na swojej pracy, nauce zdalnej moich dzieci i…zapewnianiu im rozrywki przez cały czas….

Dodaj komentarz