Jak odmawiać – powiedzieć „nie” skutecznie i grzecznie
Choć wiele mówi się ostatnio o asertywności, pewności siebie i psychologii zachowań, to wciąż jest sporo osób, które nie wiedzą jak odmawiać skutecznie i grzecznie.
Dotyczy to zarówno starszego i o dziwo, młodszego pokolenia. Z tą tylko różnicą, że Ci pierwsi nie potrafią odmawiać skutecznie, a Ci drudzy natomiast grzecznie.
Zdecydowanie ma na to wpływ nasze wychowanie. Nas, wychowywanych dawno temu, uczono w domu i szkole, że mamy być grzeczni, nie pyskować i ustępować. Rzadko kto z tego pokolenia posiadł umiejętność wyrażania swojego zdania, na wczesnym etapie swojego życia. Przymus bycia grzecznym był stawiany na pierwszym miejscu. Tę sztukę mamy opanowaną, niemalże do perfekcji.
Dopiero dorosłe życie, ciągłe konfrontowanie się z oczekiwaniami innych ludzi, a także potrzeba postępowania zgodnie ze swoimi przekonaniami, trochę nauczyły nas skutecznego odmawiania.
W jaki sposób skutecznie połączyć te dwie cechy, żeby w końcu nauczyć się,
jak odmawiać – powiedzieć „nie” skutecznie i grzecznie ?
-
nie należy stosować wykrętów typu: „nie dam rady”, „nie mam czasu”, „dam Ci jeszcze znać”, „jestem już umówiona”, bez podania konkretnych okoliczności, powodujących naszą odmowę, np. „W piątek są urodziny Babci, zostałam zaproszona na imprezę. Możemy spotkać się w innym terminie”.
Naszemu rozmówcy trudno będzie nas przekonywać, żebyśmy jednak przyszli do niego i zmusić nas do zmiany planów. Poza tym, buduje to szczerość relacji i nie pozostawia niedomówień oraz domysłów.
-
Odmawiając należy zawsze to argumentować. Nie chcemy przecież zachowywać się jak dzieci, które mówią: nie, bo nie 🙂
- Argumenty powinny bezwzględnie odnosić się do naszych własnych odczuć, samopoczucia czy przekonań. I tak, np. nie powinno mówić się:
– nie „przyjdę, bo Ty zawsze pijesz na takich imprezach alkohol” tylko
– „nie przyjdę, bo bardzo źle się czuję, kiedy Ty pijesz alkohol na takich imprezach”.
Co osiągniemy w ten sposób? W pierwszym przypadku, nasz rozmówca poczuje się zaatakowany i urażony. Zacznie się bronić, a nawet nas atakować kontrargumentami. W konsekwencji może to doprowadzić do prawdziwej awantury. W drugiej sytuacji, rozmówca staje się niejako bezradny, bo trudno byłoby mu dyskutować z naszymi wewnętrznymi odczuciami i wmawiać, że czujemy coś zupełnie innego.
-
Umiejętności nabywamy, zatem trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i … ćwiczyć 🙂 Na początku nie będzie łatwo o swobodne zachowane w tym temacie, dlatego należy zachować daleko posuniętą ostrożność. O ile zależy nam na dobrych relacjach z osobą, której odmawiamy. Dopiero, kiedy nabędziemy wprawy, nasza postawa będzie pewniejsza, a argumentacja bardziej stanowcza i krótka.
Kiedyś zdarzało mi się często użyć wymówki, kiedy miałam komuś odmówić. Wychodzenie poza własną strefę komfortu nie jest łatwe. Jednak z wiekiem czy wzrostem świadomości własnych potrzeb, stwierdziłam, że nie chcę stosować wymówek. Jestem dorosła, mam własne poglądy i nie muszę stosować żadnych sztuczek, żeby wyrazić własne zdanie czy osiągnąć swój cel. Dlatego zaczęłam ćwiczyć sztukę odmawiania. Efektem tego jest moje dobre samopoczucie, fakt że postępuję w zgodzie ze swoimi przekonaniami i jestem uczciwa w stosunku do innych.
Jak odmówiłam grzecznie i stanowczo, w praktyce?
Impulsem do napisania tego tekstu, stała się pewna sytuacja. Mało ważna z punktu widzenia ludzkości, ale dla mnie istotna.
Moja przyjaciółka w drugi dzień Wielkanocy, zaprosiła mnie do siebie na obiad. Nie byłoby w tym nic dziwnego, bo już od dawna święta celebrujemy razem. Gdyby nie to, że na tym obiedzie miał znaleźć się również jej wuj, ze swoimi synami, a Ci ze swoimi partnerkami i dziećmi. Jest to towarzystwo znane mi tylko z opowieści. Zasadniczą kwestią jest fakt, że ja bardzo, ale to bardzo nie lubię takich dużych imprez, w szczególności z osobami obcymi. Odmówiłam, wyjaśniając szczerze jakie są moje odczucia w takich sytuacjach. Odwołałam się także do dawnego spotkania, w którym brałam udział. Moja przyjaciółka zaprosiła wtedy wszystkie swoje bliskie koleżanki, z którymi znają się od czasów liceum i mnie. Efekt był taki, że czułam się jak piąte koło u wozu. Obiecałam sobie wówczas, że więcej w takich spotkaniach brać udziału nie będę. Wtedy wyszłam ze swojej strefy komfortu, żeby zadowolić przyjaciółkę. Teraz sytuacja miała się powtórzyć.
W życiu staję w takich sytuacjach nagminnie, w środowisku pracy, załatwiając sprawę w urzędzie, w relacjach rodzinnych czy sąsiedzkich. W którymś momencie należy nauczyć się mówić „nie”, dla naszego wewnętrznego spokoju i komfortu.
Wspomniana odmowa nie wpłynęła na nasze relacje. Mam mądrą i empatyczną przyjaciółkę. Ale też byłam z nią szczera i taka, jaką mnie zna i lubi – byłam sobą.
A Wam, zdarza się stosować niezgrabne wykręty, czy potraficie odmawiać w sposób asertywny?
CHCESZ ZYSKAĆ GODZINĘ DZIENNIE NA WAŻNE DLA CIEBIE SPRAWY?
POBIERZ INSTRUKCJĘ!
Jak w takim razie wybrnąć od spotkania integracyjnego
,tak aby nie urazić gospodarza( szefowej)?
Odpowiedź nie jest prosta, bo nie znam kontekstu tego spotkania i wzajemnych relacji. Jeśli masz ochotę, napisz do mnie maila i poda trochę szczegółów.
Ja usłyszałam kiedyś od kierowniczki, że mam taką jedną wadę – jestem asertywna 🙂
W teorii wydaje się to dość proste i oczywiste 🙂 a w praktyce, każdy wie. Ale tak sobie myślę, że nasza strategia to jedno ale zrobić to dobrze również dla drugiej strony to czasem inna bajka.
mówmy nie, nauczmy się tego
Trzeba się nauczyć mówić NIE, ale… wszystko jest do wypracowania i do zrobienia 😉
No dobrze. Asertywność… Jestem na tak! Ale przyznajmy szczerze, że nawet najbardziej asertywnej osobie na świecie zdarzy się odmówić „pokrętnie”, za pomocą zmyślonej wymówki. Czaeem trzeba coś wymyślić, aby kogoś nie urazić. Ważna jest w tym wszystkim równowaga.
Oczywiście masz rację 🙂 Piszę tu o sytuacji idealnej, jaką chcielibyśmy osiągnąć, a życie i tak pisze swoje własne scenariusze 🙂
Bardzo ważny temat poruszyłaś a Twoje rady bardzo mogą się przydać. Masz rację, nie umiemy odmawiać i bronić naszej strefy komfortu. Tez niedawno byłam w podobnej jak Ty sytuacji , gdzie w sportowym stroju i nastawiona na małe przy kawie pogaduchy do znajomych, na wcześniejsze ich zaproszenie się udałam, a zastałam wielu gości odświętnie ubranych i suto zastawiony stół. To znacznie wykroczyło poza moją strefę komfortu. Jak uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości?
Na takie niespodzianki trudno się przygotować. Ja cenię sobie bardzo mój komfort, dlatego dopytuję zawsze o każdy szczegół. Właśnie po to, żeby nie doznać takiego rozczarowania.
Bliskiej osobie odmówić najtrudniej, ale czasami trzeba.
Właśnie potrzebowałam takiego tekstu. Sztuka mowienia NIE nie jest łatwa, ja się cały czas jej uczę. Wychodzi mi raz lepiej, raz gorzej, ale mam nadzieję, że praktyka czyni mistrza ????
Asertywności uczę się od dorosłych córek. Ja mam z nią problem.
Napisałam długi komentarz, a nie umiem opublikować. No i już takiego nie napiszę. hehe
Staram się być asertywna, uczę się stale. Potrafię powiedzieć NIE, mam nadzieję, że skutecznie i nie urażając innych. Zupełnie inny miał być ten komentarz… No nic, chcę jeszcze dodać, że podoba mi się wygląd bloga, widzę sporo zmian. Podoba mi się, że prowadzisz takie tematy, bardzo to ważne, tego potrzeba bardziej może niż sądzimy. Życzę pięknych dni. :)))
Ale czasem nie da się grzecznie odmówić, wtedy zachowuję się jak dziecko i mówię wprost nie i chu.
Asertywność to umiejętność odmawiania w zgodzie ze sobą. To znaczy, że gdy mówimy „nie” ma być ono szczere, prosto z serca i uargumentowane. Nie może być tylko takim „nie i już”. Właśnie o tym napisałaś. Bardzo dobry tekst.
Od wielu lat uczę się odmawiać asertywnie, jest to bardzo trudne. Najtrudniejsze jednak jest mówienie „nie” swoim dzieciom. Wtedy każda odmowa także musi mieć konkretny powód, bo dzieci inaczej tego nie zrozumieją.
Oo tak to bardzo trudna umiejętność, której człowiek uczy się chyba przez całe życie.
Dużo racji w Twoim tekście, a z pewnością rozmówcy pomaga, gdy podajemy argumenty „dlaczego nie”. Myślę jednak, że nie musimy zawsze tłumaczyć odmowy. Szczególnie, gdy jest to nasza prywatna sprawa i nie chcemy się nią dzielić. To też jest kwestia asertywności. Mówię wtedy, że przepraszam, ale nie modę/nie dam rady i myślę, że to powinno wystarczyć.
Oczywiście, masz rację. Są sytuacje, kiedy tłumaczyć się nie chcemy i jest to nasze święte prawo.
Nie raz w relacjach z klientem przydałoby się konsekwentne nie.
Mam taką zasadę, że jestem szczera wobec tych osób na których mi zależy i wiem, że zrozumieją moje NIE. Wobec reszty stosuję wymówki – niestety, bo wiem, że nie warto być szczerym, tak naprawdę tej sczerości oni wcale nie oczekują.
Ja staram się być bardziej asertywna. Właśnie byłam wychowana w sposób aby zawsze być grzeczna i zachowywać się dobrze.
Faktycznie to tema rzeka… Bardzo interesujące rady. 🙂
Ciągle mam z tym problem, chociaż kilka razy w dosyć konkretnych i ważnych sytuacjach udało mi się być asertywną, a relacje z tymi osobami są nadal poprawne.
To faktycznie jest sztuka rozmowy 🙂
Jestem bardzo wrażliwą osobą i zawsze towarzyszy mi lęk, czy ta osoba się nie obrazi…
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.
Wiem, że właśnie ten lęk o dobre relacje, nas blokuje. Jednak, Jeśli odmówimy grzecznie, podając powód, to uważam to za fair w stosunku do rozmówcy. Ściskam Cię serdecznie 🙂
U mnie bywa podobnie. Zastanawiam się czy swoją odmową kogoś nie urażę. Ale nie chciałabym być wykorzystywana ponieważ zdarzało się że ktoś podejmował za mnie decyzję, stawiał mnie przed faktem dokonanym, gdyż założył, że ja na pewno nie odmówię pomocy czy przysługi.
Nauka asertywności niestety nie jest łatwa, ale warto się z nią zaznajomić.
Dlatego trzeba ćwiczyć 🙂
Asertywność jest bardzo trudna i widzę jak wiele osób ma z nią problem. Wydaje mi się, że jest to umiejętność do wyćwiczenia, jak każda inna. I chociaż mam jeszcze nad czym pracować, to wydaje mi się, że i tak całkiem nieźle sobie radzę z odmawianiem 🙂
Ważne, że masz świadomość własnych możliwości i potrzeb. Jeśli jest taka potrzeba, odmawiaj skutecznie i grzecznie 🙂
Ach…asertywność to temat rzeka i w praktyce bardzo weryfikuje wszelakie relacje…dobrze że u Ciebie skończyło się zrozumieniem:D
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Sztuką jest wypracować to w sobie. Potem już jest to proste 🙂