Dlaczego warto planować posty na bloga?
Jeśli zastanawiasz się dlaczego warto planować posty na bloga, to dobrze trafiłeś. Dziś postaram się odpowiedzieć na to pytanie, z mojego punktu widzenia.
Zainspirował mnie do tego komentarz czytelniczki, pod jednym z moich artykułów na blogu:
Ostatnio kiepsko mi idzie regularne pisanie, co wiem oczywiście, że jest złe dla bloga. Miałam tydzień wyrwany z życiorysu i nawet teraz odczuwam jeszcze skutki 7 dni pracy pod rząd.
Sama poważnie podchodzę do swojego blogowania, ponieważ poświęcam mu wiele czasu i wiąże z nim swoje zawodowe plany. Do tego jestem już znana z tego, że planowanie to moje hobby i styl życia. Przecież tutaj na blogu oraz na moim
i
to najczęściej poruszany przeze mnie temat.
Zatem dlaczego warto planować posty na bloga?
1. Planowanie daje poczucie kontroli nad Twoim blogowaniem.
Unikasz sytuacji paniki, kiedy stwierdzasz, że dawno już nic nie napisałaś i przydałoby się przypomnieć o sobie Czytelnikom. Nawet jeśli zdarzy Ci się jakaś losowa przerwa w blogowaniu, wrócisz do realizacji planu, który już masz, a nie musisz go tworzyć na nowo.
Blogowanie ustawiasz też na liście Twoich priorytetów. Jeśli zależy Ci na blogowaniu z jakiegoś poważnego powodu:
- realizacja współpracy z klientem,
- wyrabianie swojej marki,
- budowanie wizerunku eksperta,
- sprzedaż Twojego produktu,
będziesz pisać artykuły zgodne z przygotowanym harmonogramem.
Jeśli prowadzisz bloga hobbystycznie, możesz pozwolić sobie na spontaniczne pisanie i publikowanie.
2. Oszczędzasz czas, uczysz się planować
Jeśli zaczniesz planować posty na bloga, wyrobisz sobie nawyk regularnego działania. Przełoży sie to też na inne aspekty Twojego życia. Przez co racjonalniej zaczniesz gospodarować swoim czasem, a to duży krok do zyskania wolnego czasu na inne zajęcia.
Idealnie byłoby tworzyć zapas kilku postów jednocześnie. Dlatego polecam cykle blogowe. Wymyślasz sobie temat, na który chcesz pisać w przestrzeni miesiąca, czy kwartału i rozbijasz go na części. Tak powstaną poszczególne posty. Jedna sesja zdjęciowa załatwi sprawę oprawy wizualnej dla Twoich treści.
Ja taką taktykę stosuję w przygotowywaniu postów w kategorii planowanie i blogowanie, na moim blogu. Wymyślam pierwszy temat i analizuję, co jeszcze mogłoby zainteresować czytelnika. Wykorzystuję do nich głównie zdjęcia mojego planera, opublikowane wcześniej na Instagramie, a związane przecież tematycznie ze stworzonymi tekstami.
3. Wzrasta wartość twojego bloga
Poprzez planowanie postów, a co za tym idzie pewną regularność publikacji, rośnie wartość Twojej strony w oczach Googla. Tyle się mówi, że jest to jeden z głównych czynników pozycjonowania naszej strony. A nadal Ci, co piszą rzadko narzekają na niskie statystyki. Poza tym, po co czytelnicy mają zaglądać na bloga, na którym wpisy pojawiają się nieregularnie? Trzeba pamiętać o tym, że jesteśmy zalewani masą różnych informacji i jeśli nie ma Cię w sieci jakiś czas, przestajesz istnieć w świadomości czytelników.
4. Twój blog zawiera aktualne informacje.
Planując posty wykorzystuj kalendarz nadchodzących świąt i wydarzeń.
Twoje teksty będą wtedy zgodne z aktualną tematyką czy porą roku. Zapewnisz sobie atrakcyjne, poszukiwane w sieci tematy. A także unikniesz sytuacji, kiedy zimą przypomnisz sobie, że miałaś napisać o jesiennych przetworach czy dekoracjach z dyni.
Pamiętaj o bardzo ważnej rzeczy:
ZANIM TWÓJ WPIS OSIĄGNIE JAKĄŚ POZYCJĘ W WYSZUKIWARCE, MUSI MINĄĆ TROCHĘ CZASU.
Trudno określić dokładnie jaki to jest okres, ale zakładam, że miesiąc, dwa musi to potrwać. To pierwsi czytelnicy będą powodować, że ten tekst będzie piął się wyżej w rankingach Googla.
Wniosek? Artykuły na temat Bożego Narodzenia należałoby publikować już teraz, żeby zdążyły umocnić się w wyszukiwarkach, zanim czytelnicy zaczną poszukiwać informacji na ten właśnie temat.
Czy już wiesz dlaczego warto planować posty na bloga?
Bardzo cenne wskazówki. Niestety nie pamiętam o planowaniu postów na bloga. Czasem coś mi wpadnie do głowy ale zapominam zapisać. Może dlatego nie mam tak wielu wpisów.
Często mam zapas postów, zazwyczaj przed urlopem. Potem wracam i trzeba znów zrobić zapas 🙂 Na szczęscie tematów nigdy nie brakuje, a ostatnio nawet pomyślałam o zwiekszeniu liczby do 3 publikacji w tygodniu, bo nie mam kiedy pisać o kosmetykach 😉 tak więc planowanie jest dobre 🙂
Druga sprawa, że nie wszystkich interesuje dana tematyla bloga, np. podróże po Irlandii 😉 Ale żeby w ogóle nie wypaść ze świata blogowego trzeba mieć plan na wszystko.
Znam ból pracy na etacie i prowadzenia bloga po godzinach. I mimo, że dopiero niedawno zaczęłam hobbystycznie tworzyć treści to staram się regularnie przygotowywać „na zapas” kilka tekstów, tak by móc sięgnąć po nie, gdy moje planowanie legnie w gruzach. A znając życie będzie to następować regularnie w różnych odstępach czasu.
Podziwiam Cię, że potrafisz ogarniać kilka przestrzeni jednocześnie. Ja skupiając się na blogu, nie mam czasu na FB czy też IG. Nie wspominając już o tym, że nie mam czasu by poświęcić się jeszcze dobrym jakościowo zdjęciom i ich obróbce.
Fakt, że ogarnianie tego wszystkiego, kosztuje mnie sporo czasu. Czasem zastanawiam się nad sensem i znajduję racjonalne wytłumaczenie, bo inaczej rzuciłabym to już dawno 🙂
Warto mieć jakieś wpisy w zanadrzu, aby być systematycznym i mieć na blogu w miarę porządek 🙂
Blogi łatwo umierają kiedy zapominamy o planowaniu. Dużą rolę odgrywa tutaj ròwnież determinacja, systenatyczność. Dobrze, że mamy dostęp do wielu narzędzi, ktòre to ułatwiają 🙂
Co tu dużo mówić, planowanie postów po prostu oszczędza czas. I tak jak piszesz, daje swego rodzaju luz psychiczny. Publikowanie regularne faktycznie sprawia, że google traktuje nas inaczej. Jednak to wymaga czasu. Ach, to pozycjonowanie i SEO;)
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy 🙂
Ciekawy tekst. 🙂 Akurat dziś wrzuciłam u siebie tekst o mojej nieumiejętności planowania. 😀 Jeśli chodzi o plany blogowe, to moim marzeniem jest posiadać w zapasie 10 napisanych (i wrzuconych jako „zaplanowane”) tekstów. To dałoby mi luz psychiczny w kwestii blogowania.
Dla mnie blog jest dodatkiem do firmy, miło jak zarabiam na nim, ale nie jest to pilna potrzeba, więc nie planuję, jak dostaję weny to piszę 🙂
Zawsze planuję ♥
Ja niby znam wszystkie pozytywne skutki planowania postów i przygotowywania ich wcześniej, ale zawsze coś mi wypada. Przez kilka miesięcy udało mi się utrzymać „rygor” pisania, a potem jakoś wena siadła, był natłok innej pracy i się wszystko rozeszło. Muszę do tego wrócić!
U mnie regularność postów jest uzależniona od regularności czytania książek, wyjątkiem są oczywiście wakacje. 🙂
Planowanie postów na bloga jest dobre, ostatnio robię to coraz częściej.
Bardzo przydatny wpis i super, że poruszyłaś ten temat. Ja też jestem tego samego zdania, aby planować swoje posty i przygotowywać wcześniej treści. Pisanie sensownego tekstu zajmuje nam trochę czasu, wiec fajnie jak napiszemy go wcześniej, potem dołączy się zdjęcia z sesji i wpis mamy gotowy do publikacji w odpowiednim momencie, w którym chcemy go upublicznić czytelnikom 🙂
Gdyby doba miała więcej godzin 😉 byłoby cudownie. Dlatego Plan to podstawa – choć i czasem on zawodzi. 🙂
Zwykle mam zaplanowane posty, nie tylko te sponsorowane czy recenzenckie.
Zawsze staram się planować jakieś posty do przodu, chociaż z pisaniem ich bywa potem różnie 😀
Ja od jakiegoś czasu pisze hobbistycznie, więc nie spinam się nad regularnością.
Kapitalne wskazówki nie tylko dla tych którzy traktują blog jako wizytówkę, narzędzie pracy, ale też dla początkujących blogerów. Polecę Twój post w jednej z kolejnych odsłon Kącika blogowego.
Dziękuję Ci bardzo i ciesze się, że komuś może się przydać.
Cenne rady Ja nigdy nie lubiłam planować , ale w końcu muszę zacząć.
Pozdrawiam serdecznie
Zawsze planuje bo inaczej zapomnę 😛
Na początku swojej blogowej drogi pisałam spontanicznie, bez planu. Od jakiegoś roku ma rozpiskę, o czym i kiedy pisze. Może nie są to konretne daty, ale zakładam sobie, ile w tym tygodniu opublikuję tekstów i jaka będzie ich tematyka. To daje mi poczucie spokoju
Bardzo dobre podejście, podoba mi się 🙂
Ja zawsze mam z dwa awaryjne posty za pazuchą. Tak awaryjnie. 😉 Ale wciąż nie wiem jak podchodzić do wakacji. Zrobic postow na zapas i publikowac co jakis czas zeby mnie google ładnie indeksował czy jednak od bloga też zrobić sobie wakacje….
Tak właśnie robię, posty są planowane…
I czasami już po napisaniu wracam i jeszcze coś poprawiam.
Jak dla mnie jest to bardzo wygodny sposób prowadzenia bloga.
Polecam każdemu 🙂
Planowanie jest fajne, sama lubię mieć wiele rzeczy zaplanowane, ale posty na bloga powstają przeważnie na bieżąco-pisze je życie, o ile nie sa to recenzje 🙂
Mój styl życia do uporządkowanych należy, więc i blogowanie ma w nim swoje miejsce. Moje pisanie na bieżących przemyśleniach opieram, a te w zgodzie z kalendarzem pozostają, chociaż czasem są od niego zupełnie niezależne, Staram się więc pewna systematyczność zachować, chociaż czasem poza ten schemat wybiegam, bo tzw. spontan, przerywa monotonię i przewidywalność. Pozdrawiam.
Ujęłaś mnie swoim stylem pisania 🙂 Wynika z tego, ze jak człowiek się nie spina, to wychodzi naturalnie, takie regularne pisanie.
Tak samo regularne pisanie, jak i planowanie tekstów jest świetne – a co w sytuacjach, gdy ani jedno, ani drugie nie za bardzo wchodzi w grę przez „chaotyczny” tryb życia? 😉 Pracuję w 3 miejscach, dodatkowo prowadzę swoją firmę – przez co ciężko jest mi cokolwiek zaplanować;)
Ja to widzę tak, że musisz ustalić priorytety i je realizować. Na resztę pozostaje ten ułamek wolnego czasu, jaki masz.
Zawsze planuje wpisy na bloga, często wcześniej robię notatki, aby zapamiętać to co chce przekazać czytelnikom. Pisanie bloga nie powinni być spontaniczne, a przemyślane i opracowane tak aby jak najwięcej osób mogło z tego skorzystać
Zgadzam się z Tobą 🙂 Ja właśnie niedawno spisałam sobie wszystkie moje pomysły na posty i staram się trzymać tej kartki i wstawiać recenzję regularnie 🙂 Mam nadzieję, że nabiorę wprawy i ustalę sobie dni kiedy posty będą się pojawiać na blogu bo narazie pojawiają się, ale w różnych dniach :/ Miłego dnia 🙂
Planuję posty na miesiąc, a nawet kwartał. Jestem elastyczna, jednak wolę mieć taki plan w razie co.
Rady są świetne i masz całkowitą racje. Jeżeli traktujemy cokolwiek bardzo poważnie, w tym i bloga, to musimy być tym systematyczni. Jeżeli hobbistycznie, to tylko wtedy, gdy po prostu mamy na to coś ochotę. U mnie blog to bardziej hobby póki co, ale staram się trzymać określonej liczby postów od jakiegoś czasu i jestem dumna z tego, że pomimo różnych przeciwności losu to mi się udaje!
To dobrze, że umiesz znaleźć równowagę i do tego, przynosi Ci to satysfakcjonujące efekty.
Zupełnie się z Tobą zgadzam – ja już opublikowałam dawno przepis na piernik staropolski, bowiem przygotowanie jego zaczynamy już we wrześniu, a ostatnim momentem jest październik, więc post zdąży dotrzec do odbiorców
Bardzo zapobiegawczo – brawo 🙂
Ja planuję posty głównie na Facebooku, Instagram traktuję raczej pobocznie i nie jestem systematyczna w publikowaniu zdjęć.
Nie wyobrażam sobie pisania bloga bez planowania treści. Muszę wiedzieć co, kiedy, przyszykować zdjęcia.
Podoba mi się, że tak do tego podchodzisz i wiesz dlaczego warto planować posty na bloga.
U mnie nie ma szanas z planowaniem, pracuję różnie i nie wiem jak to bedzie na kolejny dzień ale ciesze się ze trafiłam do Ciebie, muszę spróbować z tymi planowaniami
Dlatego najlepiej byłoby gdybyś miała zapas postów. W sytuacji nawału obowiązków, miałabyś co publikować.