bukiet z suszonych kwiatów w wiklinowym koszyku
|

Suszone bukiety z kwiatów i ziół – moje inspiracje

Dzień 15 sierpnia to tradycyjnie obchodzone Święto Matki Boskiej Zielnej oraz Święto Wojska Polskiego. To drugie zostało przeniesione na ten dzień, dla uczczenia ważnego historycznego wydarzenia z 1920 roku, jakim był tzw. Cud nad Wisłą.

Ten dzień jednak kojarzy mi się głównie z kościelnym świętem i suszonymi bukietami, ponieważ za czasów mojego dzieciństwa, wojsko polskie świętowało w październiku, a potem w maju.
Dla mnie 15 sierpnia każdego roku to święto kwiatów, ziół, zbóż i owoców. Szczególnie, że od tego momentu zaczynają się w całym kraju obchody tzw. dożynek. Druga połowa sierpnia stoi wiec pod znakiem ludowych zabaw, korowodów i wieńców zrobionych z darów natury.
Co roku to też okazja, żeby przygotować sobie fajną dekorację – suszony bukiet z kwiatów i ziół zebranych w ogrodzie. A jeszcze lepiej, z tych dziko rosnących – polnych.

Jakie kwiaty suszyć ?

Na suszone bukiety polecam kwiaty duże, bo mniejsze pozwijają się albo będą się kruszyć. Chyba, że są to specjalne gatunki przeznaczone do suszenia jak miechunka czy kocanki.
Doskonałe nadaje się do tego hortensja. Wystarczy ją zostawić w wazonie bez wody lub pozwolić wyparować tej, do której ją pierwotnie wstawiliśmy.

bukiet hortensji w wazonie

Z ziół, do suszenia idealnie nadaje się wrotycz. Ten na zdjęciu poniżej, stoi u mnie już ponad dwa lata. Dodatkowo, ma takie właściwości, że odstrasza owady.

Suszone ziele wrotycz w wazonie

Jak suszyć kwiaty?

Ważna uwaga jest taka, że przed suszeniem  należy wszelkim kwiatkom oberwać liście. Niestety brzydko zasuszają się i przy każdym poruszeniu bukietem, będą tworzyć bałagan.

Kwiaty o wiotkich łodygach, jak np. lawenda należy związać w małe pęczki i powiesić skierowane główkami kwiatów w dół. W ten sposób łodyga pozostanie prosta i bukiet nie będzie się łamał.
Lawendę pakuję do bawełnianych woreczków i wieszam w szafie. Od czasu do czasu dotykam woreczka tak, żeby pomiażdżyć schowane w nim kwiaty. Zapach roznosi się od nowa 🙂

Czy z suszenia kwiatów można uczynić życiową pasję?

Zdecydowanie tak.

Na ostatnim Jarmarku Jakubowym, który cyklicznie odbywa się w moim mieście, poznałam pasjonatów właśnie tego zajęcia. Małżeństwo, którego życie pachnie obecnie suszonymi bukietami i wypełnione jest wędrówką od jarmarku do jarmarku.

Bukiety z suszonych kwiatów i zbóż
Państwo z taka pasją opowiadali o tym zajęciu, że tylko pozazdrościć.

 

Jak przechowywać suszone bukiety?

Oczywiście do momentu, kiedy się nie znudzą lub nie stracą swojego uroku. Dla ich utrwalenia używam lakieru do włosów. Łatwiej je wtedy wyczyścić z kurzu. A zabiegu tego dokonujemy albo delikatną miotełką, albo… suszarką do włosów, ustawioną na minimalny nawiew.

Ciekawa jestem, czy suszycie zioła, kwiaty, a może robicie takie suszone bukiety albo wyplatacie wianki?

Podobne wpisy

30 komentarzy

  1. Jak miło wpaść do Ciebie na bloga. Bardzo się mi tutaj podoba.
    Co do suszonych kwiatów – rzadko kiedy mam je w domu. Jednak przez pełna 2 lata w kubeczku z napisem „Kocham Cię” trzymałam zasuszony bukiet ślubny.

    Nie jestem przesądna ale obiło się mi o uszy, że im więcej suchych bukietów od męża/ chłopaka/ narzeczonego w domu tym częściej się wszyscy kłócą. Nie mam pojęcia skąd to się wzięło – bynajmniej nam to się nie sprawdziło.

    Pozdrawiam. Edi.

  2. Kwiaty suszyłam, ale przestałam. Niestety są cudownym magnesem na kurz, ale bardziej przerażała mnie ich kruchość.
    Długo przeżywałam każde uszkodzenie czy ubytek wywołany przez przypadek.

    Ale chyba w tym roku znowu uśmiechnę się w stronę ogrodowych hortensji 🙂

Dodaj komentarz